Wzmianka, że będziemy robić tapiokę może dla niektórych być dość myląca, jako że w Polsce w nazewniczym worku "tapioka" mieszczą się wszelkie wyroby mączne pochodzące z manioka, a w Brazylii przyjdzie nam na myśl raczej naleśnik wykonany z jednego szczególnego rodzaju tej mąki, ale najpierw o naleśniku...

Tapioka z szynką, serem i pomidorem
Do przygotowania maniokowego naleśnika potrzebna nam będzie:
- skrobia z manioka - u nas chyba najpopularniejsza, sprzedawana w proszku lub perełkach (goma para tapioca albo polvilho doce)
- woda
- odrobina soli
- opcjonalnie masło

W Brazylii można już kupić namoczoną mąkę, w Polsce musimy namoczyć ją sami, do miseczki ze skrobią powoli dodajemy porcjami wodę i całość mieszamy palcami. Masa powinna się przesypywać między palcami, i być lekko wilgotna. Dodajemy odrobinę soli i całość przesiewamy przez sitko, by pozbyć się posklejanych wodą grud. 
Rozgrzewamy patelnię i smarujemy niewielką porcją masła (opcjonalnie), wsypujemy gotową masę tak by utworzyła około półcentymetrową warstwę. Smażymy od 2 do 3 minut.

A tutaj jak to robią prawdziwi profesjonaliści:
A teraz nadzienie... w sumie mamy nieskończone możliwości, bo tapioki mogą być na słodko lub słono i możemy podczas smażenia umieścić co nam się tylko podoba, poniżej kilka bardziej i mniej tradycyjnych propozycji. Najprostsza jest wersja z masłem, bardzo często serwowana jako śniadanie w całym regionie brazylijskiego Nordeste. Gdy masa już zwiąże zwykle składa się ją na pół i obsmaża jeszcze przez chwilę z obu stron.

Tapioka z kokosem:
Jak we wszystkich brazylijskich słodyczach i tutaj nie może zabraknąć słodzonego mleka skondensowanego, którym smarujemy naleśnik podczas smażenia, całość hojnie posypujemy wiórkami kokosowymi. Jeżeli ktoś ma czas i możliwość starcia świeżego miąższu kokosowego, z pewnością będzie znacznie smaczniejszy. 

Tapioka z szynką i serem:
Ulubiony ser i kilka plasterków szynki umieszczamy zaraz po wyrównaniu masy na tapiokę na patelni. W wersji wzbogaconej warto dodać kilka listków bazylii i pomidora.
Tapioka z serem, kukurydzą, salami i pomidorem
Tapioka z carne seca/carne de sol czyli suszoną wołowiną
Możemy zaopatrzyć się w jakiś rodzaj suszonej wołowiny np. jerked beef, posolić i wysuszyć ją samemu, albo zadowolić się namiastką w formie gotowanej wołowiny rozdzielonej na włókna. W najprostszych przepisach, tapioka zawiera tylko wołowinę i jakiś kremowy serek śmietankowy, ale możemy również przesmażyć mięso z czosnkiem, cebulą, odrobiną czerwonej papryki i pomidorów, podlać odrobiną bulionu i dopiero tak przygotowanego użyć jako nadzienia. 

Tapioka z krewetkami
Drobno pokrojoną cebulę (1 mała) i czosnek (2-3 ząbki) zesmażyć na oleju, dodać krewetki (300 gr), pomidory (1-2 sztuki) i 50-100 ml mleka kokosowego. Po kilku minutach sos zagęścić łyżką mąki. Następnie zaprawić śmietaną.

Tapioka na słodko, z bananem i mlekiem skondensowanym
Znów smarujemy naleśniki mlekiem skondensowanym podczas smażenia i umieszczamy na nich plasterki banana, można całość posypać cynamonem. 
Tapioka na słodko, z nutellą i truskawkami
Jak w tytule, naleśnik podczas smażenia smarujemy nutellą i umieszczamy na nim kawałki świeżych truskawek. Warto pokusić się o podanie z lodami waniliowymi.

Oczywiście można wymyślać swoje nadzienia, zwykłe pomidory zastąpić suszonymi, dodać plasterki szynki parmeńskiej i rukolę, albo jajko, nadziewać wszelkiego typu dżemami itd.
W każdym razie warto spróbować! Smacznego!




Choć tak naprawdę nie wiem skąd dokładnie pochodzą te drewniane papugi, to w związku z tym, że jednak najczęściej trafiają one pod strzechy w Minas Gerais i w tym też stanie najłatwiej je kupić, przyjmijmy, że wywodzą się właśnie stąd. Głównie ary (port. Arara) we wszystkich kolorach upierzenia, czasem ustępują miejsca papugom innych gatunków, lub nawet innemu brazylijskiemu symbolowi, a mianowicie tukanom.
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,
Drewniana (papier mache) papuga
Ptaki, o których dziś piszę, mogą być wykonane z jednego kawałka drewna, lub mieć doprawione wycięte osobno z dykty lub sklejki ogony bądź skrzydła. Rzeźba wspiera się na drucianych nóżkach gęsto oplecionych jakiegoś rodzaju sznurkiem i tymiż to nóżkami łączy się z owalną ramą utworzoną z możliwie jak najbardziej powyginanej gałązki. W ciepłym klimacie, takie ptaki często są ozdobą ganku, czy przeszklonego salonu.
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,
Przykładowe "oryginalne" papugi
Ja zaczęłam produkcję mojej pierwszej papugi kilka miesięcy temu i przyznam szczerze, że nie pamiętam jak miała dokładnie wyglądać. Wyszła mniej więcej Maritaka, bardzo popularna w Brazylii zielona, dość spora papuga (pol. Pionus).

W związku z niewielką ilością miejsca warsztatowego moja papuga zrobiona jest z masy papierowej. Wycięty ze styropianu szkielet okleiłam papierową taśmą. 
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,
Drewniana (papier mache) papuga -szkielet
A następnie dwoma warstwami gotowej masy papierowej (Astra ok 5 zł). Druga warstwa służyła głównie uzupełnieniu spękań, które pojawiły się po wyschnięciu pierwszej warstwy. W związku z tym, że zainteresowani niewielcy domownicy postanowili rzucić papugę na podłogę, nałożyłam również trzecią warstwę, która poza uzupełnieniem ubytków spękanego na skutek upadku ogona wpłynęła również na bardziej wyraziste skrzydła i mocniej zaakcentowany dziób.
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,
Drewniana (papier mache) papuga -szkielet pokryty masą
Następnie papuga została pomalowana farbami akrylowymi. Próbowałam ją szlifować papierem ściernym, ale powoli to szło i uznałam, że wypełnienie niewielkich nierówności warstwą farby powinno wystarczyć. Wstępną warstwę farby ozdobiłam detalami piór na ogonie, brzuchu i skrzydłach.
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia
Drewniana (papier mache) papuga -malowane detale
Nogi zostały zrobione z dwóch rodzajów drucików, grubszego by wytrzymać ciężar papugi i cieńszego, z którego zrobiłam szpony. Całość zostało opleciona zdobycznym sznurkiem, z paczki pączków ze znanej Wolskiej pączkarni, oczywiście można użyć jakiegokolwiek kordonka, czy sznurka. Świeżą gałązkę zagięłam w okrąg i związując raz koło razu sznurkiem zostawiłam na tydzień, aby kształt się utrwalił.
Drewniana (papier mache) papuga -Szczegóły wykonania nogi
Pewnie łatwiej by było wpierw zrobić dziurki w papudze na druciane nogi, bo później całość nieznacznie pęka i wymaga pewnych poprawek malarskich, ale montaż po zastygnięciu masy papierowej i malowaniu też jest możliwy.
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia
Drewniana (papier mache) papuga
Po montażu jeszcze warstwa lakieru w spreju, by można było w przyszłości całość wytrzeć jedynie z kurzu, a nie z kurzu i farby i papuga gotowa.
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,
Drewniana (papier mache) papuga
W niedalekiej przyszłości ara z dyktowym ogonem, może tym razem bez kilkumiesięcznego opóźnienia. A na koniec miło mi zakomunikować, że zielona maritaka stanie się niedługo ozdobą mieszkania Moniki, Andrzeja i Zuzi. Miała być uzupełnieniem prezentu ślubnego, będzie prezentem rocznicowym J
sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,

sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,

sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,

sztuka ludowa, Sztuka ludowa Brazylia,

Tytuł: Tajemniczy płomień królowej Loany ("La misteriosa fiamma della regina Loana")
Autor: Umberto Eco
j. oryginału (czytany): włoski
Rok: 2004

Trochę tak jak w "Ciekawym przypadku Benjamina Buttona" czy cytowanej w samej powieści trochę wcześniejszej włoskiej historii opisującego urodzonego starcem Pipino ("Storia di Pipino nato vecchio e morto bambino") i tutaj główny bohater odkrywa życie jakby od końca. Antykwarysta Yambo w wyniku udaru traci pamięć. Niecałkowicie, cytuje książki, wie o wszystkich historycznych wydarzeniach, umie prowadzić samochód i rozumie do czego służy szczoteczka do zębów, nie ma jednak pojęcia jak wyglądali czy nazywali się jego rodzice, nie rozpoznaje żony, dzieci czy wnuków. 

Cała powieść spowita jest mgłą, tą zasnuwającą niedoskonały w swej pamięci umysł, mgłą literacką, z cytatów kolekcjonowanych przez znaczną część życia przez głównego bohatera i tą prawdziwą fizyczną, spowijającą miejsca z młodzieńczych przygód.
La misteriosa fiamma della regina Loana - z mnóstwem ilustracji opisywanych komiksów, książek czy zdjęć, wydanie w grubej oprawie do kupienia na lotnisku w Rzymie za 6 euro. 
Wraz z kolejnymi stronicami razem z głównym bohaterem powoli odkrywamy jego życie, składane ze starych szlagierów, wycinków gazet czy czytanych w młodości książek. Wspomnienia pozamykane są w zakurzonych pudłach na strychu w rodzinnym domu. Przeżywamy też pierwszą miłość i jesteśmy świadkami pierwszych moralnych wyborów... jednak pomimo tego, że książkę czyta się całkiem dobrze, skończyłam tę powieść z wrażeniem, że nic z niej nie wynika. Brakowało mi jakiegoś zakończenia, wydawało mi się, że książka mogłaby równie dobrze mieć jeszcze 50 dodatkowych stron, albo być krótsza o ostatnie 30. Z początku podejrzewałam, że to uczucie związane jest z moją, daleką jeszcze od doskonałości znajomością włoskiego. Przeczytałam dopiero kilka książek w tym języku i nadal wielu słówek nie rozumiem, o językowych niuansach nie wspominając. Zaczęłam więc szukać... jednak znalezione w internecie recenzje łączy jedno słowo "nuda". 

Opisów historycznych wydarzeń, cytowań tekstów piosenek czy wyliczeń, w których mieszają się nazwiska aktorów, piosenkarzy i gwiazd komiksów jest naprawdę bardzo dużo, jednak nie są one tak długie, by definitywnie przytłoczyć czytelnika. Umberto Eco poprzez te właśnie opisy, znaczków pocztowych, szkolnych podręczników odtwarza biografię swego pokolenia i związany z tamtymi latami, pewien spowodowany faszyzmem dualizm. Oficjalna propaganda z plakatów wyborczych i politycznych piosenek, miesza się z życiem starającym się jak najbardziej od wojny uciec. 
La misteriosa fiamma della regina Loana - okładka komiksu który użyczył tytułu książce.
Historia wydaje się często naciągana. Dziwi, że zamurowany pokój przez dziesiątki lat niezauważony przez nowych i starych członków rodziny jest nagle odkryty przez walczącego z pamięcią Yambo i że odnajduje on tam aż tyle osobistych, przywołujących wspomnienia przedmiotów.

Z pewnością dużą zaletą, przynajmniej dla osoby, która tak jak ja zaczyna przygodę z włoską literaturą są wszelkie odwołania do włoskich klasyków literatury popularnej Emilio Salgariego czy autora wspomnianej książki o Pipinie Giulio Gianelliego. Wykreowana przez Salgariego postać malezyjskiego pirata Sandokana jest wspominana w tekście wielokrotnie i z pewnością będę szukać jego przygód przy kolejnej wizycie w antykwariacie. A historię o Pipinie, zupełnie za darmo oferuje nam Google :) 

Pomimo problemów, które możemy napotkać, próbując identyfikować się z Włochem urodzonym w latach 30-tych ubiegłego wieku, książka dostarcza wielu momentów do refleksji, bo jakże zrozumieć swoje teraźniejsze działania, jak mieć plany, jeżeli nie posiada się przeszłości i nie wie się kim tak naprawdę się jest ("Non riesci a tendere verso il futuro perché hai perso il tuo passato."). 

Moment pisania tego posta niestety zupełnie przypadkowo zbiegł się z przykrą informacją o śmierci Umberto Eco. Cóż można dodać, jedynie to że "La misteriosa fiamma della regina Loana" uznana została za jego najbardziej bioagraficzną powieść, więc może tym bardziej warto się do niej zwrócić, by trochę lepiej zrozumieć autora "Imienia róży". 

Na zakończenie trochę nostalgicznie jedna z piosenek z dzieciństwa Yambo i Umberta Eco, "Pippo non lo sa" z dźwiękiem w wersji oryginalnej i rysunkami już z naszej epoki (seria Marty e i suoi amici).

Blog zapoczątkowały posty z Brazylii, więc jest w tym jakaś logika by po długiej przerwie pierwszymi wpisami znów przenieść się w tamte strony, na dziś deser z kukurydzy, czyli canjica doce!

brazylijski deser z kukurydzy, biała kukurydza, zupa mleczna,
Canjica doce -brazylijski słodki deser z kukurydzy
Zdjęcia są odrobinę świąteczne, gdyż do wznowienia bloga zabieram się od dłuższego czasu... jednak czas i spokój ducha niezbędny do przygotowania posta jest o niebo krótszy, niż ten wymagany do nauki tworzenia "Menu" w HTMLu :)

Przygotowanie tej potrawy na Święta Bożego Narodzenia jest może nieco przewrotne, gdyż w Brazylii choć jedzona przez cały rok, jest szczególnie związana z obchodami Świętojańskimi, Czerwcowymi lub po prostu z Festa Junina (Święto czerwca). Jednak w związku z tym, że Brazylijczykom okres ten kojarzy się z zimnem, a potrawa zawiera jak najbardziej świąteczny cynamon myślę, że możemy pozwolić sobie na canjicę w wydaniu bożonarodzeniowym.

Potrzebne nam będą:
250 gr białej kukurydzy (do kupienia w sklepach typu Kuchnia Świata, Allegro itp.)
1/2 puszki słodzonego mleka skondensowanego
100 gr migdałów w płatkach
100 gr wiórków kokosowych
100 mL mleka kokosowego
500  mL mleka
1 łyżeczka cynamonu
goździki (opcjonalnie)

Sposób przygotowania:
Po przepłukaniiu kukurydzy gotujemy ją do miękkości w mleku, lub jeżeli chcemy choć trochę zejść z kaloryczności tego dania wpierw w wodzie którą potem uzupełniamy mlekiem. Dodajemy pozostałe składniki, zostawiając odrobinę migdałów do dekoracji i gotujemy aż całość zgęstnieje. Canjicę można serwować na zimno bądź na gorąco. Jeżeli ktoś szczególnie przepada za cynamonem warto do gotowania dodać również cynamon w laskach.
Canjica doce -przygotowanie
Gotowe danie można udekorować płatkami migdałowymi, otartą skórką z pomarańczy, cynamonem, bądź kruszonymi, opiekanymi orzeszkami ziemnymi.
brazylijski deser z kukurydzy, biała kukurydza, zupa mleczna,
Canjica doce -brazylijski słodki deser z kukurydzy
Z pewnością jest to ciekawa alternatywa dla zupy mlecznej. Polecam, nie tylko od święta!

brazylijski deser z kukurydzy, biała kukurydza, zupa mleczna,
Canjica doce -brazylijski słodki deser z kukurydzy



Kolejny wpisNowsze posty Poprzedni wpisStarsze posty Strona główna